W pracy digital marketera wielokrotnie mierzymy się z odbiorem stron internetowych. Audyt warto wykonywać systematycznie, by zweryfikować poprawne działanie witryny i sprawdzić, czy nie posiada ona luk bezpieczeństwa, a także czy wszystkie jej komponenty są aktualne. Audyt będzie przydatny również w momencie podejmowania decyzji o rozwoju działalności online, rozbudowie sklepu czy chęci zwiększenia efektywności sprzedażowej strony. Ostatecznie każdy ma jakiś cel obecności w internecie, prawda?
Dział: Temat numeru
Gdyby zastanowić się nad tym, co wpływa na jakość usług i szybkość realizacji procesów e-marketingowych, odpowiedź byłaby jednoznaczna. Dużą rolę w organizacji, przepływie danych i tworzeniu strategii odgrywają narzędzia do automatyzacji procesów. Taka optymalizacja działań ułatwia codzienną pracę, ale również raportowanie i tworzenie podsumowań, a przy tym wpływa korzystnie na wyniki finansowe klienta lub bezpośrednio właściciela e-sklepu. Z dobrych narzędzi w modelu SaaS może korzystać każdy. Są dostępne bezpłatnie lub w rozliczeniach abonamentowych, intuicyjne w obsłudze, a co najważniejsze – dostosowane dla różnych preferencji. Na jakie narzędzia i które ich funkcjonalności warto postawić?
Na co dzień korzystasz w pracy z co najmniej kilku narzędzi. Do tych podstawowych należą zapewne Google Analytics, CMS, komunikatory czy chociażby Excel. Czy do swojego podręcznego zestawu warto byłoby dołożyć kolejne? Przyjrzyjmy się, co potrafią te związane z SEO!
Myli się ten, kto sądzi, że prowadzenie kampanii Google Ads ogranicza się tylko i wyłącznie do jednego narzędzia. W praktyce, rozpoczynając od przygotowania działań, na ich analizie kończąc, istnieje szereg aplikacji, których zadaniem jest ułatwienie nam osiągnięcia oczekiwanych rezultatów. Część z nich zapewne znasz, a część – mam nadzieję – pomoże Ci w efektywniejszym wykorzystaniu możliwości ekosystemu Google.
Tym, co w szczególności wyróżnia kanał mobile, jest możliwość wykorzystania danych o użytkowniku. Jakie dane są dostępne dla media plannerów? Jak je wykorzystać na etapie planowania kampanii reklamowej? Jakie formaty reklamowe wybrać? Oto kilka przykładów kampanii reklamowych, w których z sukcesem połączono pomysł, kreację i możliwości „big data”.
Marketing często opiera się na fikcji. Fikcyjna jest zwykle skuteczność reklam, szczególnie tych w internecie. Około 60% ruchu generują boty, a one nie kupują – za to często klikają w reklamy lub je „oglądają”. I to dość namiętnie, ponieważ – jak podał jeden z polskich domów mediowych – 3% najbardziej aktywnych użytkowników było w analizowanym przykładzie odpowiedzialne za aż 28% wszystkich impresji reklamy (1). A to tylko czubek góry lodowej, ponieważ rzeczywisty poziom fraudów sięga nawet 80% (2).
Wszyscy mamy dostęp do tych samych danych – do wiedzy, informacji, opracowań, raportów, ekspertów lub po prostu innych ludzi – jednak każdy z nas, w oparciu o swoje doświadczenie, perspektywę i kluczowe zainteresowania zawodowe, wyciąga z tych danych coś innego.
Wielki marketing za niewielkie pieniądze to marzenie każdego właściciela firmy. Szczególnie w biznesach, które dopiero zaczynają się rozwijać i nie posiadają budżetu na zaawansowane aktywności marketingowe.
Jeszcze nie planując zakupu, często z góry wiemy, po jaką markę sięgniemy – ponieważ i wtedy wystawieni jesteśmy na bodźce kształtujące nasze emocje i wyobrażenia względem brandów. Model AIDA może uśpić czujność marketerów, którzy zanadto upraszczając zachowania konsumentów, pozbawiają się możliwości wpływania na nich w nieoczywistych, a przecież ważnych marketingowo kontekstach. W jakim kierunku zmienia się więc myślenie o ścieżce zakupowej?
To już koniec TV-centrycznego planowania mediów. Polacy zagłosowali swoją uwagą i czasem spędzanym z medium na internet, a za nimi reklamodawcy wybrali internet jako wiodące medium, poprzez przeznaczenie w pierwszym kwartale 2019 r. na internet o 3 p.p. więcej środków niż na reklamy w TV.
W ciągu ostatnich lat byliśmy świadkami wielu zmian w marketingu online. Pokonane zostały kolejne kamienie milowe – wg prognoz eMarketera w tym roku globalny udział digitalu w wydatkach na reklamę wyniósł 50,1%. Zmiany te oprócz tego, że faworyzują pewne kanały kosztem innych, pokazują też głębszą rewolucję w podejściu do planowania mediów.
Marketingowiec w sieci nie ma łatwo. Polski konsument chce decydować sam, zaś reklamę uważa za zło konieczne. Sygnał jest jasny: aktywność ograniczona do wysyłania komunikatów nie wystarczy do zbudowania relacji z klientem.