E-mail marketing – czy swoje złote lata ma już za sobą i czy warto inwestować w rozbudowę tego kanału komunikacji z klientami? Pewnie większość z Was często zadaje sobie to pytanie. Wydawać się może, że w teorii prosty, łatwy, stosunkowo niedrogi kanał komunikacji z klientami nie ma szans na przyniesienie niesamowitych efektów, jednak według praw, którymi rządzi się reklama, dobry pomysł i nieszablonowe wykonanie może przerodzić się w ogromny sukces.
Dział: Temat numeru
„Czasy hurtowych wysyłek treści mailingowych już się skończyły” – to chyba druga najczęściej powtarzana branżowa prawda. Zaraz po „Content is king”. Jak jest w praktyce? Ile e-maili jest faktycznie wysyłanych do właściwej osoby, we właściwym czasie, z właściwym komunikatem czy produktem, a ile wysyłanych jest wciąż masowo? Biorąc pod uwagę dostępność danych, w jakich posiadaniu są albo mogą być firmy, potrzebę otrzymywania indywidualnych spersonalizowanych komunikatów przez użytkowników, „strategia” e-mail oparta na wysyłce „do wszystkich” staje się wręcz niebezpieczna dla biznesu. A przecież dobrze realizowany e-mail marketing może być jednym z najskuteczniejszych kanałów komunikacji. Jak więc nim skutecznie zarządzać, by odnieść sukces? Z odpowiedzią przychodzą właśnie dane, a tuż nad nimi właściwe segmentowanie użytkowników i targetowanie.
Możliwości personalizacji komunikacji dziś są ogromne. Kiedyś osiągnięciem dla marketera było wstawienie imienia do tematu bądź treści wiadomości. Aktualnie komunikat możemy personalizować w każdej jego warstwie. Pozwalają nam na to dane: deklaratywne, zainteresowania, intencje zakupowe, urządzenie, lokalizacja czy dzień tygodnia wysyłki. Pomagają one nie tylko dobierać właściwą grupę docelową, ale także istotnie wpływają na strategię komunikacji.
Działania e-mail marketingowe w uproszczeniu składają się z dwóch nierozłącznych warstw. Jedną z nich jest zarządzanie bazą e-mailową, a drugą kreacja szablonu. Nawet najpiękniejsze wiadomości z najciekawiej napisaną treścią niewiele zdziałają, jeżeli nie trafią do odpowiedniej grupy odbiorców. Dlatego dziś dowiesz się, jak pracować nad pierwszą z warstw.
E-mail marketing benchmark 2018 – co mierzyć, jak oceniać i porównywać dane do rynkowych wskaźników?
Prowadząc kampanie e-mail marketingowe, często nie do końca wiemy, jak prawidłowo ocenić ich skuteczność. Dodatkowo nierzadkim problemem wydaje się optymalizacja kampanii – chcielibyśmy coś zmienić, ale... tak naprawdę nie wiemy co. Postaram się zatem przybliżyć najważniejsze metryki, na które warto zwrócić uwagę podczas tworzenia i wysyłki e-maili do klientów. Jako GetResponse od stycznia do marca przeanalizowaliśmy dwa miliardy (!) wiadomości wysłanych w 126 krajach w ramach 19 branż. Postaram się przybliżyć niektóre z ciekawych statystyk.
YouTube jest najbardziej niedocenianą biznesowo platformą social media w Polsce! Nie boję się tego stwierdzenia, powtarzanego jak mantra przez Magdę Daniłoś, zacytować pod koniec 2018 r., ponieważ teraz jest bardziej aktualne niż kiedykolwiek wcześniej. Gary Vaynerchuk, który odwiedził niedawno Polskę powiedział, że obserwując stosunek ilości treści do liczby reklam w serwisach YouTube i Facebook w Polsce, jest zszokowany, że tak mało marketerów emituje reklamy w tych portalach.
Facebook to doskonałe narzędzie reklamowe. Pod jednym warunkiem – jeśli umiejętnie ustawisz swoje kampanie. Bariera wejścia jest niska. Teoretycznie wystarczy zacząć promować posty. Coraz więcej osób korzysta też z dobrodziejstw menedżera reklam.
Niechęć marketerów do analizy podejmowanych działań nie jest niczym nowym. Bardziej problematyczna wydaje się jednak nieświadomość, jak ważne jest monitorowanie skuteczności tych działań. Jak się okazuje, nie taki diabeł straszny, jak go malują. Analityka dostępna w ramach popularnych mediów społecznościowych, takich jak Facebook, Instagram czy YouTube, nie jest idealna i nierzadko pozostawia wiele do życzenia. Warto jednak wiedzieć, że znajduje się tam ogrom wiedzy o Waszych kanałach i naprawdę warto z nich korzystać.
Czas to pieniądz – to powiedzenie zna chyba każdy z nas. Pieniądz decyduje o wszystkim: reklamie, dotarciu do klienta, konwersji, treści, linkach, zaangażowaniu, wyzwaniach, ubraniu itd. To, ile masz pieniędzy, wpływa też na Twoje wybory (nie, nie rządowe). Jeśli Twój wybór padnie na SEO, wiedz, że furmanka pieniędzy nie przekłada się wprost na zyski, bo czasem steruje czynnik zwany Google.
Sztuka SEO przypomina nieco delektowanie się pączkiem w tłusty czwartek. Wchodzisz do cukierni pełnej pysznych wypieków, wybierasz tego ze swoim wymarzonym nadzieniem i zabierasz go ze sobą, by towarzyszył Twojej ulubionej kawie w kubku na wynos. Rozsiadasz się wygodnie na krześle i zastanawiasz się, od której strony powinieneś zacząć, oglądając go z każdej strony, by mieć pewność, iż błogie nadzienie będzie towarzyszyło każdemu kęsowi. Bierzesz soczysty kęs. Pudło. Samo ciasto, brak nadzienia. Z jednej strony drażni nietrafiona decyzja, z drugiej jednak wiesz, iż finał ciastka będzie wspaniały, gdzie cały farsz czeka niecierpliwie na Ciebie. Z tyłu głowy uderza jednak przeczucie, co jeśli jednak Twoje starania pójdą na marne i zamiast wspaniałej nagrody zostaniesz z lukrowaną kajzerką bez benefitów i rachunkiem do uregulowania? Jak odnaleźć się w coraz trudniejszej potyczce z Google, w której dobry specjalista jest na wagę złota?
Prowadzisz kampanie Google Ads i szukasz sposobu, żeby mniej wydawać? A może dopiero myślisz o tej formie reklamy i chcesz się upewnić, że będziesz mógł sobie na nią pozwolić?
Siła reklamy w wyszukiwarce nie wzięła się znikąd. Jest ona niezwykle użyteczna dzięki możliwości odpowiedzi na nasze zapytania. Dodatkowo system Google Ads nagradza solidnie i dobrze przygotowane kampanie niższą stawką dla wyższych pozycji reklamy. Przyjrzyjmy się tym paru trikom, dzięki którym więcej środków zostanie w naszym portfelu, a efektywność kampanii wzrośnie.