Jesteś ekspertem w swojej dziedzinie. Prowadzisz firmę lub zespół, doradzasz, szkolisz, konsultujesz. Codziennie spotykasz się z treściami wideo – w mediach społecznościowych, poradnikach, a nawet ofertach od potencjalnych kontrahentów. Prawdopodobnie tworzą je zarówno Twoi konkurenci, jak i partnerzy biznesowi. Przy odrobinie szczęścia cieszysz się także pracą zdalną, chociaż stawia Cię to przed kolejnym wyzwaniem – odbywasz spotkania z domowego zacisza, które zwyczajowo nie jest przestrzenią przygotowaną na przyjęcie wścibskiego oka kamery internetowej. Ona z kolei rzadko pozwala osiągnąć satysfakcjonującą jakość transmisji.
Dział: Wideo
Może to zaskakujące, ale branded content wideo nie jest ani trochę świeżym tematem, bo pierwsze przykłady, w kinach, podobno pojawiły się już ok. 1930 r. i promowały paliwa Shell. Jednak to ostatnie 10–15 lat przyniosło prawdziwą rewolucję sposobu, w jaki myślimy, tworzymy i konsumujemy reklamowe treści wideo. Co ją spowodowało? Oczywiście dostępność smartfonów. Ale czy tylko to?
W świecie, gdzie każda sekunda uwagi odbiorcy ma znaczenie, wideo marketing jest kluczowym narzędziem w zdobywaniu zainteresowania klientów. Według badań marki Wyzowl z 2024 r., aż 87% marketerów potwierdza, że wykorzystanie wideo przyczyniło się również bezpośrednio do wzrostu sprzedaży w ich firmach (Wyzowl, Video Marketing Statistics, 2024).
Aż 70% z 28,5 mln internautów w Polsce aktywnie korzystało z YouTube’a w lutym tego roku (Gemius/PBI). Jednak gdy przeanalizujemy widoczność marek w mediach społecznościowych, wszystkie znajdziemy na Facebooku (czasem na Instagramie), a jedynie kilka prowadzi aktywnie własny kanał na YouTube. Najwyższy czas podbić „nowe” terytorium i wykorzystać atuty platformy, która jest drugą największą wyszukiwarką na świecie oraz medium, za pośrednictwem którego konsumenci najczęściej sprawdzają opinie o produktach i usługach. Aby to zrobić, warto zainwestować w długoterminowe działanie porównywalne do… budowania własnej telewizji. Jak stworzyć udany firmowy kanał na YouTube i budować brand poprzez wideo?
Pytania, które na pewno wielu z Was sobie zadaje (choć zupełnie nie rozumiem, jak to jest możliwe w 2019 r.), to na ile istotny jest YouTube w mixie działań online? Czy warto tworzyć własny kanał? Czy współpracować z twórcami na tej platformie? YouTube jest istotny w mixie, ponieważ to jedna z największych platform w polskiej sieci. Jeśli nie masz jeszcze kanału na tej stronie, to ja się pytam: co robiłeś przez ostatnie miesiące i lata? Warto (lub wręcz należy) współpracować z twórcami – jeśli jeszcze tego nie robisz, zacznij natychmiast, zanim wyprzedzi Cię konkurencja!
Z YouTube’a każdego miesiąca korzysta 20 mln Polaków. Następuje demokratyzacja produkcji i dystrybucji treści. Dzisiaj każdy może tworzyć treść wideo i każdy może ją na dowolnym urządzeniu oglądać. Wygrywają najlepsze pomysły i ich egzekucje. Coraz więcej osób w internecie spędza czas przeznaczony na rozrywkę. Jesteśmy świadkami rewolucji. Tam przenosi się konsument. Jak do niego dotrzeć?
Podobno minuta wideo potrafi zastąpić 1,8 mln słów. Uwierzycie? Taką liczbę podał kiedyś amerykański badacz James McQuivey. A obliczył to tak: Standardowe wideo ma 30 klatek na sekundę. Minuta wideo = 60 × 30 klatek, czyli 1800 obrazów. A skoro jeden obraz jest wart tysiąca słów… tadaaam! Liczba końcowa wynosi właśnie 1,8 mln.
Założenie i prowadzenie kanału, który przetrwa i z każdym miesiącem będzie notował wzrost, wymaga odpowiedniego przygotowania. Najważniejsze jest wideo, ale istnieje wiele pobocznych czynników, o których powinieneś wiedzieć. Na wstępie zadaj sobie kilka pytań, które ułatwią podjęcie decyzji związanej z jego założeniem.
Video marketing szturmem zdobywa serca marketerów na całym świecie, a coraz więcej marek w Polsce decyduje się na włączenie ruchomego obrazu w strategię komunikacji na stałe. Chęć realizacji działań video marketingowych jest bardzo ważnym pierwszym krokiem dla każdej marki. Kolejny niezbędny element tej układanki to wybór najskuteczniejszych formatów i form dystrybucji.
Jeszcze w tym roku liczba widzów cyfrowego wideo na świecie ma sięgnąć 695,5 mln, a do końca 2017 r. zwiększyć się do 732,4 mln.
Wideo jest obecne we wszystkich serwisach społecznościowych (Facebook generuje ok. 8 mld wyświetleń wideo każdego dnia), jednak bezsprzecznie lider tego formatu jest jeden! YouTube jest 3. na liście najchętniej oglądanych stron na świecie i korzysta z niego ponad miliard użytkowników.
Transmisje na żywo wdzierają się do naszej codzienności. Za oceanem już w zeszłym roku swoje triumfy święcił Periscope. Aplikacja społecznościowa (której obecnie właścicielem jest Twitter) stworzona do nadawania transmisji na żywo zdobyła 10 mln użytkowników w ciągu kilku miesięcy. Od kwietnia br. Facebook promuje nową funkcję – Facebook Live. Na naszych tablicach transmisje na żywo wyświetlane są w pierwszej kolejności, a dodatkowo otrzymujemy powiadomienie, gdy ktoś z naszych znajomych rozpoczyna nadawanie. W ten sposób Facebook chce zachęcić do korzystania z nowej funkcji. Co to oznacza w praktyce? Transmisje na żywo otrzymują duże zasięgi, a to dla administratorów stron bardzo ważne. Wygląda to na małą wojnę pomiędzy Facebookiem i Twitterem, a za rogiem już czai się YouTube Connect – czyli transmisje na żywo przygotowywane przez GOOGLE’A, dedykowane urządzeniom mobilnym.
„Za 5 lat na Facebooku będzie ciężko znaleźć treści, które nie są ruchomym obrazem” – to stwierdzenie Nicoli Mendelsohn wstrząsnęło światem branży marketingowej kilka tygodni temu. Wiceprezes Facebooka na Europę, Afrykę oraz Bliski Wschód dodała, że w jej przekonaniu wideo jest dziś najlepszym na świecie sposobem na opowiadanie historii. Pozwala nam bowiem przyswoić więcej informacji.