Krajobraz marketingowy jest mocno zróżnicowany. Wciąż rośnie liczba sposobów i kanałów dotarcia do konsumentów, a dotychczasowe punkty styku można zawsze twórczo wykorzystać. Czasem okazja trafia się sama, mimowolnie, jak to zdarzyło się w przypadku Paluszków Beskidzkich. Czasem wiral powstanie z niczego, a czasem pomysły na komunikację spotkają się ze zdecydowanym sprzeciwem – czy to społeczności w internecie, czy organów regulacyjnych. Tak właśnie wyglądały tegoroczne wakacje.