Ekosystem Google Ads praktycznie od początku jego powstania stanowi jedno z najważniejszych i najefektywniejszych źródeł pozyskiwania klientów dla naszej firmy. Nic więc dziwnego, że rewolucja sztucznej inteligencji (AI), której jesteśmy obecnie świadkami, nie ominęła także sposobu przygotowania, wdrażania czy optymalizacji kampanii Google Ads. W poniższym artykule skupię się więc na jednym z kluczowych aspektów efektywnych działań reklamowych, a więc na przygotowaniu i redagowaniu treści, w tym przypadku z pomocą możliwości, jakie dają nam rozwiązania AI.
Autor: Artur Smolicki
Specjalista marketingu internetowego, od ponad siedmiu lat działa w obszarze sektora MŚP oraz rynku e-commerce. Współpracuje z polskimi oraz globalnymi markami, tworząc kampanie reklamowe, budując ich wizerunek oraz doradzając w kwestii skutecznego pozyskiwania klientów w internecie. Subiektywny bloger, poruszający tematy związane z marketingiem, reklamą, mediami społecznościowymi i wszystkim, co jest związane z biznesem online. Prelegent oraz szkoleniowiec, mentor w trakcie programu akceleracji dla start-upów Starter Rocket. Autor publikacji oraz artykułów, m.in. w takich magazynach, jak „Magazyn Online Marketing Polska” czy też „Bloomberg Businessweek Polska”.
Większość biznesów, z jakimi mam styczność, bez względu na ich rozmiar i zasięg, dość ostrożnie podchodzi do planowania swojej obecności na YouTubie. Wysuwają dość sensowne argumenty, które w poniższym artykule postaram się obalić. Wspominają bowiem o wysokich kosztach przygotowania materiałów wideo, braku precyzji w targetowaniu i ciężkim w praktyce mierzeniu efektywności prowadzonych działań. Jednocześnie YouTube to obecnie drugi pod względem wielkości serwis po Google, budujący zaangażowanie w prezentowane treści, mające realne przełożenie na osiągane efekty, zarówno w segmencie e-commerce, jak i biznesach lokalnych.
Kiedy w 2022 r. ekosystem Google Ads przeszedł małą rewolucję, a świat poznał nowy format, jakim był Performance Max, wiele osób zastanawiało się, dokąd zmierza marketing w wyszukiwarkach oraz czy duży stopień automatyzacji zabierze nam możliwość większej niż dotychczas kontroli nad naszymi działaniami.
Pojawienie się kampanii produktowych w praktyce zrewolucjonizowało sposób dotarcia do klientów segmentu e-commerce. Nowa forma prezentacji asortymentu przyniosła możliwość bezpośredniego konkurowania o uwagę klienta z innymi sklepami internetowymi na wzór znanych nam wcześniej porównywarek cen. Z biegiem lat coraz więcej do powiedzenia zaczęły mieć algorytmy zastępujące nas w szeregu działań optymalizacyjnych, co w praktyce przyniosło jedno bardzo istotne pytanie: czy specjalista Google Ads jest nam jeszcze potrzebny? Czy jesteśmy w stanie samodzielnie, bez udziału chociażby agencji, za pomocą kilku kliknięć zbudować kampanię przynoszącą nam rekordowy ROAS?
Myli się ten, kto sądzi, że prowadzenie kampanii Google Ads ogranicza się tylko i wyłącznie do jednego narzędzia. W praktyce, rozpoczynając od przygotowania działań, na ich analizie kończąc, istnieje szereg aplikacji, których zadaniem jest ułatwienie nam osiągnięcia oczekiwanych rezultatów. Część z nich zapewne znasz, a część – mam nadzieję – pomoże Ci w efektywniejszym wykorzystaniu możliwości ekosystemu Google.
Własny sklep internetowy to dla wielu przedsiębiorców swego rodzaju kamień milowy w prowadzeniu własnej działalności. Skoro czytasz ten artykuł, dla Ciebie zapewne również. I chociaż samo stworzenie sklepu to dzisiaj zajęcie niewymagające specjalistycznej wiedzy, podobnie jak większość, prawdziwe schody zaczniesz odczuwać dopiero w momencie rozpoczęcia działań reklamowych. Z jakich narzędzi korzystać? Jakie budżety zainwestować? W jaki sposób optymalizować działania, by osiągnąć zadowalające koszty konwersji? Na tych ostatnich skupimy się przede wszystkim.
Czy marketing związany z sektorem B2B jest faktycznie trudniejszy, niż dotarcie do pojedynczego klienta z produktem bądź usługą? W teorii prawdopodobnie tak, w praktyce im większe wyzwanie przed Tobą, tym większe korzyści uzyskać możesz z poprawnie przeprowadzonych działań. Nie zapominaj bowiem, że po drugiej stronie zawsze stoi człowiek, bez względu na to, jakiego typu przekaz starasz się mu zaoferować. Czy więc narzędzia reklamowe w sektorze B2B różnią się tak bardzo od sektora B2C? Sprawdźmy!
Gdybym podliczył sumę wszystkich abonamentów dotyczących najczęściej używanych w pracy marketera narzędzi, kwota zapewne przeraziłaby niejednego przedsiębiorcę. Czy można więc się bez nich obyć? Chciałbym odpowiedzieć inaczej, ale… nie. Praca marketera to nieustanne poszukiwanie nowych rozwiązań. Na szczęście istnieje wiele narzędzi darmowych bądź takich, których bezpłatne wersje zdecydowanie wystarczą w przypadku większości biznesów. Czas najwyższy, abyś zaczął z nich korzystać.