Czas to pieniądz – to powiedzenie zna chyba każdy z nas. Pieniądz decyduje o wszystkim: reklamie, dotarciu do klienta, konwersji, treści, linkach, zaangażowaniu, wyzwaniach, ubraniu itd. To, ile masz pieniędzy, wpływa też na Twoje wybory (nie, nie rządowe). Jeśli Twój wybór padnie na SEO, wiedz, że furmanka pieniędzy nie przekłada się wprost na zyski, bo czasem steruje czynnik zwany Google.
„Jeżeli problemem w SEO są treści, zawsze możesz je wymienić”.W SEO (w SEM-ie zresztą też) to Google rozdaje karty i bez względu na zainwestowane pieniądze – na wzrost ruchu, sprzedaży i konwersję trzeba zawsze czekać. O ile w SEM-ie jest to w zasadzie „pstryk” i już masz klientów, o tyle w SEO na wiele rzeczy trzeba poczekać. Przyjrzyjmy się kilku przypadkom.
POLECAMY
Rozwój treści w serwisie
Startując z serwisem, w którym sprzedajesz usługi lub jakikolwiek produkt, potrzebujesz treści. Dobra treść pozwoli Ci na zbudowanie zasięgu, pozyskanie ruchu do serwisu. Ile pieniędzy potrzeba na treść? To zależy od branży, ale przyjmując, że jeden tekst na blog to koszt 200 zł netto, wyliczysz sobie, ile tych tekstów możesz pozyskać zewnętrznie (zlecając je copywriterowi), a ile możesz napisać sam (koszt się nie zmieni – kosztem będzie wtedy Twój czas).
„Jeżeli problemem w SEO są treści, zawsze możesz je wymienić”.
Przykład serwisu, w którym dostarczanych było ok. 10 artykułów o długości średnio 2500 zzs i który miał problemy z treściami (duplikacja w obrębie serwisu, kopie z innych serwisów) – rys. 1.

Jak widać na wykresie Senuto, wymiana treści w serwisie nie buduje widoczności wprost do jej przyrostu. W ciągu kilkunastu miesięcy odnotowujemy trzy skoki widoczności – w piątym, ósmym i 13. miesiącu pracy. Oczywiście równolegle wykonywane są linkbuilding, optymalizacja oraz linkowanie wewnętrzne. Należy jednak zwrócić uwagę, że pomimo mocnego (pod kątem SEO) serwisu muzycznego Google reaguje na nowe treści w serwisie dopiero po kilku miesiącach.
Sumarycznie dzięki wymianie starej treści na nową oraz publikacji nowej treści na przestrzeni dwóch lat widoczność wzrosła 4,5-krotnie. Rysunek 2 obrazuje, jak to się przełożyło na ruch.
Ruch organiczny wzrósł 5,3 razy – i tutaj należy zauważyć, że widoczność rośnie od piątego miesiąca, a ruch dopiero w siódmym miesiącu.
Wniosek: publikacja treści powoduje, że ruch pojawia się dopiero po kilku miesiącach, a nie od razu.

Rysunek 3 obrazuje, jak to wygląda w przypadku, gdy serwis startuje od zera.
Sklep startuje „nagi”, czyli bez przygotowanej treści, która jest publikowana na:
- stronie głównej,
- kategoriach i podkategoriach (kilka wpisów miesięcznie),
- blogu (od czterech do siedmiu wpisów miesięcznie).

Całość działań contentowych (oczywiście wraz z linkbuildingiem, optymalizacją) powoduje, że pierwszy znaczący skok widoczności w Google (według Senuto) pojawia się dopiero w maju , czyli w siódmym miesiącu działań SEO.
Direct Answer, czyli wynik „zero”
Działania optymalizacyjne to nie tylko zajmowanie się słowami kluczowymi i treścią na stronie, ale także kreowanie tabel i cennika (w sumie to też część contentu, ale dość specyficzna). Wiele branż ma możliwość podawania danych statystycznych, cen, kosztów w postaci tabelarycznej.
Przykładowo szukając „dpd ceny”, trafiamy na taki wynik w wyszukiwarce Google (rys. 4).

Pojawienie się takiej tabeli na tak zadane zapytanie to bonus od Google – oznacza to, że nie ma gwarancji, iż Google potraktuje przyjaźnie taką tabelę i pokaże ją jako wynik zerowy. Aby taki bonus otrzymać, należy:
- zoptymalizować
, w którym muszą znaleźć się słowa kluczowe plus słowo „ceny, cennik” zależnie od potrzeb, - zaprojektować tabelę w taki sposób, aby posiadała ona nagłówek ze słowami kluczowymi podobnie jak
, - można, ale nie jest to konieczne, dodać kilka zdań tekstu ze słowami kluczowymi.
Niestety, ale taki bonus nie jest możliwy dla świeżych (czytaj: nowych) serwisów. Oczywiście postać tabelaryczna to jedno, natomiast Google pokazuje taki wynik również dla pojedynczych cen, opisów, właściwości itd. –
przykład przedstawia rys. 5.

Z naszych testów wynika, że odpowiednie optymalizacje dokonane w serwisie powodują, iż taki bonus od Google pojawia się po trzech, czterech miesiącach od momentu wdrożenia. Ruch organiczny dla takich zapytań wzrasta kilkakrotnie zależnie od branży, a CTR-y po prostu szaleją.
Wskazówka
Wdrożenie Direct Answer nie zawsze musi przynieść wymierne korzyści sprzedażowe.
Aktualizacje Google, czyli czekając na zbawienie
Wdrażanie rozwiązań związanych z treścią nie zawsze przynosi pozytywne rezultaty. Żyjąc w świecie SEO, musimy być przygotowani na różne dziwne zjawiska. Powyżej przedstawiłem przykład serwisu, który miał problemy z treścią i wyszedł na prostą.
Google wdrożyło 1 sierpnia 2018 r. nowy algorytm (nazwany YMYL) wycelowany głównie w witryny medyczne i finansowe. Wiele firm zaobserwowało duże spadki związane z ruchem organicznym i widocznością w wynikach wyszukania. Można jednak znaleźć witryny, które przez wiele miesięcy przegrywały z dużymi firmami, nie mogąc przebić się w wynikach wyszukania, i taka aktualizacja przyniosła efekt w postaci kilkukrotnego wzrostu widoczności oraz dwu-, trzykrotnego wzrostu ruchu organicznego (rys. 6).

W tym przypadku optymalizacje wykonane w serwisie oraz rozwój treści zaskoczyły bardzo pozytywnie. Jednak czekanie na aktualizacje zawsze wiąże się z niepewnością – nigdy nie wiesz, czy i kiedy się zdarzą.
Wskazówka
Nie czekaj na aktualizacje w Google – rób swoje, a będzie Ci dane.
Linkowanie wewnętrzne – zawsze złoty środek
Linkowanie wewnętrzne pol...
Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 drukowanych wydań magazynu Online Marketing
- Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
- Dostęp do czasopisma w wersji online
- Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych
- ... i wiele więcej!