Kiedy klient przestaje widzieć reklamy
Działania z obszaru tzw. interruption marketing przestały działać także dlatego, że coraz powszechniejsze stały się możliwości blokowania przekazów. I tak – każda forma nagrania programu (kasety, płyty, dysk twardy) pozwoliła szybko przewinąć reklamy telewizyjne. Adresy e-mail ochronił filtr antyspamowy. Aplikacje zablokowały reklamy na ekranie komputera, a niechciane połączenia – w smartfonie. Mózg też sam nauczył się, kiedy nie zważać na wyskakujące pop-upy czy reklamy outdoorowe. Niezależnie od tego, czy to marketing B2C, czy B2B, niechciane komunikaty trafiły w pustkę.
POLECAMY
Coraz większy szum informacyjny prowadzi do tzw. ślepoty banerowej. Odbiorcy nauczyli się wyłączać nadmiar bodźców, co zmniejsza skuteczność emitowanych reklam. Tak jak w efekcie bumerangu, gdy nasze działania w pewnym momencie przynoszą odwrotny efekt – zwiększanie intensywności promocji w pewnym momencie nie podnosi już sprzedaży. Nowoczesny marketing skierował więc swoją uwagę na pozyskanie zainteresowania odbiorcy dzięki przyzwoleniu – zgodzie na komunikację marketingową.
Daj mi zgodę, daj mi zgodę, daj mi zgodę
Odpowiedzią na nowe w tej sytuacji wyzwanie jest budowanie relacji i pytanie klienta o zgodę na podjęcie rozmowy, czyli permission marketing. Jego założeniem jest z jednej strony zainteresowanie klienta wartością przekazu, a z drugiej uzyskanie zgody na komunikację. Najczęściej zaspokojenia swoich potrzeb szukamy przez wy...
- 6 drukowanych wydań magazynu Online Marketing
- Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
- Dostęp do czasopisma w wersji online
- Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych
- ... i wiele więcej!