Na froncie budżetowania – odwieczne wyzwanie marketerów
Przełom grudnia i stycznia (w niektórych firmach wcześniej) to tradycyjny okres planowania budżetów marketingowych na najbliższy rok. Tylko w niewielkiej części firm – według moich doświadczeń – proces ten przebiega w sposób budujący realną przewagę konkurencyjną. Bardzo często ten element jest poddawany presji kluczowych decydentów. Wiele prawdy jest w stwierdzeniu: „pokaż mi swój budżet marketingowy, a powiem ci, kto rządzi firmą”.
Niestety, nieczęsto sam dział marketingu ma pełną autonomię w kształtowaniu budżetu. W tabeli 1 zestawiłem najczęstsze czynniki kształtujące wysokość tego budżetu – w zależności od realnej władzy w danej organizacji.
Niestety, w bardzo wielu firmach obowiązuje dewiza: „na marketingu zna się każdy” i wydatki marketingowe są poddawane szerokiej dyskusji. Nie spotkałem się z tym, żeby dyskutować tak zawzięcie o budżetach działu logistyki, departamentu produkcji czy też planowanych wydatkach na rozwój IT. Niestety – w większości przypadków – szeroka dyskusja odnośnie do wydatków marketingowych nie służy marketerom, bo decydenci z innych działów bazują na potocznej wiedzy o komunikacji marketingowej, często wykorzystując wiedzę sprzed kilku czy też nawet kilkunastu lat.
Na szczęście większa dyskusja odbywa się w obrębie wysokości budżetu marketingowego niż w odniesieniu do jego struktury, gdzie dział marketingu posiada już szerszą autonomię.
POLECAMY
Sposób kształtowania budżetu | Decydent budżetowy | Tłumaczenia decydentów |
„Tajemniczy” | Centrala firmy międzynarodowej | „W Paryżu/Berlinie/Londynie (niepotrzebne skreślić) tak ustalili, nie mamy na to wpływu” |
„Inflacyjny” | Dyrekto... |
- 6 drukowanych wydań magazynu Online Marketing
- Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
- Dostęp do czasopisma w wersji online
- Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych
- ... i wiele więcej!