Zapraszamy na przegląd kampanii reklamowych, które w ostatnim czasie zrobiły furorę w social mediach. Pamiętajcie, że to doskonała forma inspiracji. Jeżeli chcemy robić coś bardzo dobrze, warto uczyć się od najlepszych! Które z akcji reklamowych są warte zapamiętania zdaniem Jacka Szlaka, redaktora naczelnego serwisu Marketing przy Kawie, a które niestety bardzo go zawiodły? Sprawdźcie poniżej.
Za niecałe 4 tys. zł można zrobić reklamę, o której będzie mówić cała Polska. Udało się to Poczcie Polskiej, a hasło: „Piękna nasza poczta cała” sprowokowało niektóre marki do własnych prób. Niektóre chwaliły się, że ich budżet był nawet dziesięciokrotnie mniejszy. Wniosek: w reklamie – inaczej niż w sztuce – epigon zyskuje poklask.
POLECAMY

Źródło: //bit.ly/2wTHKPC
T-Mobile zamierza traktować swoich stałych klientów nie gorzej niż nowych. Ich zamiar został ubrany w platformę komunikacyjną „Bez nonsensów”. Ktoś mógłby powiedzieć, że w końcu telekom zauważył piramidę Pareto. A może to błąd? Byron Sharp podważył wartość tej piramidy, a przewagi konkurencyjnej kazał szukać dużym markom w zwiększaniu penetracji, nie hołubieniu istniejących klientów.

Źródło: //bit.ly/2MmCnmR
Temat niezwykle ważny dla młodzieży pojawił się w globalnej kampanii Sprite „I love you, hater”. Ma pokazywać, że lekarstwem na nienawiść powinna być miłość okazywana hejterowi. Komentarze i oceny pod reklamą na YouTube nie napawają optymizmem.

Źródło: //bit.ly/2HN9dZH
Trwa ofensywa brand heroes. Do Avivy powraca Pan Pikuś, Harnaś już nie jest animowanym, ale prawdziwym góralem, a Mały Głód rusza do walki z trzema pomocnikami. Ten ostatni powinien pamiętać, że gdy Henio z Tesco powiększył swoją ekipę, a Serce i Rozum zyskali więcej bohaterów – wkrótce całkiem zniknęli z reklam.

Kampanię Danio warto porównać ze spotem Viscoplastu. W tej pierwszej ekipa maskotek ma symbolizować różne okazje do zaspokojenia głodu. W drugiej jest wpadająca w ucho melodia, a tekst i obraz wprost pokazują konteksty użycia produktu. Czyż nie tego powinniśmy oczekiwać od dobrej reklamy?

Świat mediów społecznościowych dyskusjami stoi. Wystarczy więc źle dobrane zdjęcie czy pomyłka w nazwie i kryzys gotowy. Można go wzmocnić, jeśli w przypływie społecznej odpowiedzialności poruszy się kontrowersyjny temat.
Zdarzyło się tak, gdy krakowska filia H&M przygotowała tęczową kolekcję odzieży na Marsz Równości. Oberwało się jej zresztą nie tylko za „tęczowość” – marka pomyliła Marsz Równości z Love Parade. Za to sam marsz pokazał, jak wielu Polaków pragnie równości, a jak niewielka garstka się jej sprzeciwia. Ten slaktywizm internetowych hejterów napawa nadzieją, że ich zaangażowanie skończy się na internetowych deklaracjach.

Źródło: //bit.ly/2JQsHiu
Niestereotypowo zachowała się modelka Julia Słońska. Jej koleżanka zamieściła na Instagramie zdjęcie, jak influencerka niszczy zabytkową rzeźbę. W mediach społecznościowych podniósł się szum a mBank, w którego reklamie występuje Słońska, od razu wycofał spot z emisji. Taki influencer to zasób marki, który trzeba poświęcić od razu.

z Julią Słońską. Źródło: //bit.ly/2EKeXlc
W dużej kampanii BNP Paribas marka porusza tematy społeczne. Zadaje ważne pytania ustami dzieci, pokazuje swoje zaangażowanie w projekty społeczne i zachęca do ich wsparcia. To nie pierwsza marka, która sięga po brand purpose marketing. Czy wkrótce bloki reklamowe zaczną przypominać programy interwencyjne bądź agitki na rzecz lepszego świata?

Vege na horyzoncie. Burger King wraz ze start-upem Impossible Foods stworzył wegańskiego burgera. Zdaniem konsumentów smakuje tak samo, jakby zawierał mięso. KFC zaś wprowadził do oferty burgera z serem Halloumi. Takie nowinki są po myśli fleksitarian, o których IQS przygotował duży raport. Wszystko w imię wygody: nie rezygnując ze smaku mięsa i z samego mięsa można o sobie powiedzieć, że jest się na zdrowej, prawie wegańskiej diecie. Ale jak wiemy, prawie czyni wielką różnicę.

nadchodzą”. Źródło: //bit.ly/2YXpctN
Na ogólnoświatowym profilu marki znalazła się grafika przedstawiająca dwóch ojców i dziewczynkę w samochodzie. Wersja emitowana w Polsce pokazywała ojca, matkę i synka. Reklama musi posługiwać się stereotypami właściwymi danemu społeczeństwu. To działa, gdy rzecz dotyczy neutralnych tematów. Gdy na horyzoncie pojawia się jakaś kwestia społeczna, budzą się demony, a właściwie – ludzie uruchamiają myślenie i zamiast gładko konsumować content, zastanawiają się nad sensem przekazu.
Dobór zdjęcia to jak chodzenie po linie. Internauci wytknęli marce C&A, że zamieściła w mediach społecznościowych zdjęcie dziewczynki w stroju kąpielowym. Jakby tego było mało, pije ona „drinka” (to szybko zastąpiono bardziej neutralnym „napojem”).
Na koniec pojawił się zarzut, że pije go przez słomkę – zapewne plastikową.

Źródło: //bit.ly/2MlsENF
Gdy influencer marketing spotyka tradycyjne media relations, również trzeba uważać. Agencje PR rozdają drobne upominki podczas spotkań prasowych czy wysyłają je wybranym mediom i...
Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 drukowanych wydań magazynu Online Marketing
- Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
- Dostęp do czasopisma w wersji online
- Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych
- ... i wiele więcej!