Działając jako marketerzy, poruszamy się oczywiście w pewnych ramach prawnych, a naszym zadaniem jest unikanie sytuacji odpowiadania za te ruchy. I jak to zwykle bywa, lepiej postarać się przewidzieć obszary najbardziej zagrożone oraz dopuszczalne granice ryzyka. Przewidzieć po to, by w razie ich wystąpienia nas nie zaskoczyły. Pozwól, że w tym artykule wyręczę Cię w tym pesymistycznym podejściu i zadawaniu sobie pytania: „Co jeszcze może się posypać?”.
Autor: Tomasz Palak
prawnik, który tłumaczy paragrafy na praktyczne rozwiązania
Łączy podejście prawne i biznesową sprawność. Jego klienci cenią sobie zaangażowanie Tomka, które wykracza poza ramy tradycyjnej obsługi prawnej oraz elastyczną reakcję na zmieniające się realia. Radca prawny w Prawo Plus Podatki, jest także mówcą i szkoleniowcem, który ma na koncie setki godzin wystąpień.
W pracy marketera wezwanie do zapłaty czy pozew na pewno nie jest najchętniej otrzymywanym darem losu poczty tradycyjnej. Powoduje stres i konieczność analizy, czy wszystko zostało wykonane zgodnie z prawem – a więc trzeba poświęcić temu czas, który mógłby zostać poświęcony na to, w czym marketer jest najlepszy. Spróbujmy uniknąć tego poprzez wspólną analizę powodów takich pism, które zdarzają się najczęściej.