The freelance revolution. Jak gig economy odmieni działy marketingu i agencje?

Czym jest gig/freelancer economy?

Te dwa hasła odnoszą się do modelu pracy, która polega na realizacji pojedynczych zleceń i projektów (czyli tzw. gigów) – zamiast zatrudnienia na pełny etat. Zjawisko to na stałe zagościło w finansach i IT, a od kilku lat także w marketingu i branży kreatywnej.
Na rozwój gig economy wpływa wejście na rynek pracy przedstawicieli generacji Z. Nowe pokolenia pracowników ponad wszystko cenią sobie wolność, niezależność, elastyczne formy zatrudnienia i pracę z dowolnego miejsca na Ziemi – nie wyobrażając sobie przyszłości w szklanych boxach i odbębniania zadań „od… do…”. 
Mentalność liderów też się zmienia. Właściciele i menedżerowie firm zrozumieli, że ich ludzie nie muszą już siedzieć przy biurku od dziewiątej do siedemnastej, aby odnieść sukces. Coraz częściej wiedzą też, że freelancer to nie jest „gość, który był za słaby, by dostać gdzieś etat”, tylko ekspert, który za sprawą swojego doświadczenia i wiedzy specjalistycznej może wznieść ich biznes na wyżyny.
Dodajmy do tego pandemię, boom na pracę zdalną i mamy gotowy przepis na globalną transformację rynku pracy.
 

Aktualnie freelancing nie jest traktowany tylko jako sposób na dodatkowy zarobek do regularnej pensji, ale dla wielu osób stał się sposobem na życie i prowadzenie własnej działalności biznesowej.

Rozkwit freelancingu i moda na gig economy: 51% mieszkańców USA lubi to

1,57 mld – tyle osób na całym świecie już dziś określa się jako freelancer, a ten...