Priorytety w technicznej optymalizacji SEO

Niefortunny przypadek firmy XYZ

Zacznijmy nasz tekst od hipotetycznej historii. Za pomocą tego przykładu łatwiej będzie nam zrozumieć ideę priorytetyzacji w obsłudze SEO. Marka „XYZ” jest jedną z naszych rodzimych firm. Dostarcza produkty do sklepów stacjonarnych, ale prowadzi także sklep internetowy z własnymi produktami. Strona firmowa, niestety, nie najlepiej radzi sobie w pozyskiwaniu ważnego segmentu ruchu internetowego – wejść z organicznych wyników wyszukiwania Google. Szef działu sprzedaży XYZ na szczęście szybko zidentyfikował powyższy problem. Za sprawą jego inicjatywy marka XYZ rozpisała przetarg na obsługę SEO. 
Wkrótce udało się znaleźć agencję, która rozpoczęła działania od audytu technicznego SEO. Specjalista od wyszukiwarek internetowych przygotował 60-stronicowy dokument, w którym zostały zdiagnozowane wszelkie zagadnienia do optymalizacji. Wszystkie zalecenia były w pełni zgodnie ze sztuką SEO. Ich stuprocentowe wdrożenie wyraźnie poprawiłoby widoczność portalu.
Autor audytu popełnił jednak kardynalny błąd w konstrukcji tego dokumentu. Zignorował całkowicie priorytetyzację zdiagnozowanych problemów SEO. Zagadnienia omawiane w audycie zostały po prostu ułożone alfabetycznie, zaczynając od „ALT” i kończąc na „Znaczniki meta title”. Nie zostało w nim wyjaśnione, które ze wskazanych zadań mają większe, a które mniejsze znaczenie dla ostatecznych wyników SEO.
Długi dokument został pobieżnie przejrzany przez szefa działu sprzedaży. Trudno było przebrnąć przez całość, skoro już w jednej trzeciej tekstu specjalista poruszał mało istotne wątki. Następnie audyt trafił do podwykonawcy, odpowiedzialnego za techniczne funkcjonowanie portalu marki XYZ. Tym samym zaczął się proces technicznej optymalizacji SEO.
Agencja SEO zajęła się pozostałymi działaniami, do jakich zobligowała się w umowie. W międzyczasie developerzy wdrożyli znaczniki dla setek zdjęć produktów. Nad tekstami do znacznik...