Promocja alkoholu w mediach społecznościowych. Dlaczego to właściwie jest tak trudne?
Media od czasu do czasu, a ostatnio coraz głośniej, huczą na temat współpracy influencerów z brandami alkoholowymi. Ostatnio szerokim echem obiły się posty popularnego aktora ze szkocką whisky. O co tyle zamieszania?
POLECAMY
Przyjrzyjmy się temu problemowi na podstawie case study
Wchodzę na Instagram, na profil podróżnika, którego obserwuję od dłuższego czasu. Przemierzył Afrykę zdezelowanym samochodem, razem z uroczymi psami zwiedzał Alaskę – jego content jest przygodowy, inspiracyjny, atrakcyjny wizualnie. Widzę jego nowe zdjęcie, a pod nim… coś nietypowego: dziesiątki negatywnych komentarzy. Na zdjęciu siedzi uśmiechnięty na plaży i pije alkohol. W poście oznaczony jest popularny brand. Skąd te komentarze i dlaczego tyle razy pojawia się w nich @uokikgovpl?
- Podróżnik na zdjęciu jest uśmiechnięty, a opisie posta pisze o odpoczynku. Łamie tym art. 13 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (reklama napojów alkoholowych), który brzmi: „Zabrania się na obszarze kraju reklamy i promocji napojów alkoholowych, z wyjątkiem piwa, którego reklama i promocja jest dozwolona, pod warunkiem, że (...) nie wywołuje skojarzeń z relaksem i wypoczynkiem”. Tekst pod postem mówi o „spokoju i chillu nad wodą”, więc łamie ten przepis.
- Co ciekawe, negatywne komentarze nie pojawiły się w dniu publikacji, tylko kilka tygodni później. Po krótkim śledztwie dowiadujemy się, że jeden z „szeryfów Instagrama” zachęcił do bojkotu profilu z powodu promocji. Pokazuje to, że nigdy nie możemy być pewni, kiedy kryzys wybuchnie, może się to wydarzyć po pewnym czasie od wstawienia contentu.
- Poza znacznikiem marki w tekście nie pojawiła się informacja, że zdjęcie to jest reklama. Tym samym zostały złamane wytyczne z dnia 26 września 2022 r., kiedy to Prezes UOKiK-u wydał rekomendacje dotyczące jasnego, kla...