Pamiętam taką kampanię video, która nazywała się „Power of words”. Stworzyła ją agencja Purplefeather, związana z copywritingiem i marketingiem online. Przypominam sobie powiększającą się liczbę wyświetleń tej historii na YouTube, która teraz pokazuje grubo ponad 25 milionów odsłon. Przejmująca historia. Na placu, przy schodach, siedzi niewidomy mężczyzna. Obok niego karton z napisem: „Jestem niewidomy, proszę o pomoc”. I totalna znieczulica. Nikt go nie zauważa. Tak jest do momentu, gdy hasło na poniszczonym kartonie nie ulega zmianie. Nagle podchodzi do niego kobieta i zmienia napis na: „Jest piękny dzień. A ja nie mogę go zobaczyć”. Chyba nie muszę nikogo pytać, dlaczego po zmianie słów bohater dostał to, o co poprosił.