Paradygmat planowania mediów od lat przyjmuje optymalną częstotliwość kampanii na poziomie 3–10 kontaktów. Taki poziom jest powszechnie uznawany za optymalny kompromis między zasięgiem a częstotliwością. Pozwala skutecznie budować zasięg, a przy tym docierać do konsumenta wystarczająco wiele razy (minimum 3), aby zbudować świadomość marki, jednocześnie unikając zbyt dużych inwestycji.
Jeśli tak brzmi złota zasada każdego kompetentnego media plannera, to dlaczego najpopularniejsze reklamy oglądamy zdecydowanie częściej? Czy marketerzy popełniają poważne błędy w planowaniu kampanii lekceważąc tę powszechną regułę? Czy może dochodzą do wniosków, że częstotliwość 3+ jest niewystarczająca a teorie, które wskazują na taki poziom dotarcia, są przestarzałe i nie mają zastosowania w dynamicznie zmieniającym się sposobie konsumowania mediów?
POLECAMY
Nadchodzą nowe standardy planowania kampanii zasięgowych?
Powyższe pytania zadali sobie autorzy raportu Revisiting the relationship between ad frequency and purchase intentions: How affect and cognition mediate outcomes at different level of advertising frequency opublikowanego w „Journal of Advertising Research”.
Zaskakujące jest to, że jak wskazuje raport, obecna wiedza o efektywnej częstotliwości kontaktu z reklamą jest oparta w USA o opracowanie z 1988 roku (najczęściej cytowana publikacja: C. Pechmann and D. W. Stewart, Advertising Repetition: A Critical Review of Wearin and Wearout), a nowsze publikacje czerpią garściami z badań przeprowadzonych jeszcze prze...
- 6 drukowanych wydań magazynu Online Marketing
- Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
- Dostęp do czasopisma w wersji online
- Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych
- ... i wiele więcej!